Zuzia i jej bal na łące

Zuzia była uroczą dziewczynką, która mieszkała w pobliskiej wiosce. Włosy miała jasne jak słońce, a oczy brązowe jak kasztany. Najchętniej nosiła kwieciste sukienki. Uwielbiała kwiaty wszelkiego rodzaju. Dlatego codziennie chętnie chodziła na łąkę. Obserwowała ich piękne kolory, patrzyła, jak obracają się za słońcem i jak kołyszą się na wietrze.

Położyła się na trawie, zamknęła oczy, a gdy brała oddech, czuła, jak wszystkie różne zapachy mieszają się wokół niej. Pewnego dnia na łące wydarzyło się coś niezwykłego.

Było późne popołudnie, gdy Zuzia wciąż leżała na łące w trawie. Już miała zamiar wracać do domu, gdy nagle usłyszała muzykę, jakby ktoś obok niej grał na skrzypcach. Tak pięknej melodii Zuzia jeszcze nigdy nie słyszała! Wsłuchiwała się i rozglądała dookoła, żeby dowiedzieć się, kto to gra. Po chwili zobaczyła w trawie kilka świerszczy i biedronek, które w rączkach trzymały swoje małe skrzypce. Miały zamknięte oczy, uśmiechały się i kołysały w rytmie. Zuzia patrzyła na to z niedowierzaniem.

Bajka do czytania - Zuzia i jej bal na łące
Zuzia i jej bal na łące

W tej chwili przyleciały do niej motylki. Krążyły wokół jej głowy i szeptały jej do ucha: „Nie stój tak… Usiądź. Ale powoli, żeby ich nie spłoszyć. Dopiero teraz coś zobaczysz. Patrz.” Chociaż Zuzia w ogóle nie rozumiała, co się dzieje, posłuchała motylków. Usiadła cicho w trawie i czekała, co się wydarzy. Kwiaty wokół niej zaczęły się kołysać w rytmie melodii, którą grały świerszcze i biedronki. Zaczęły się jedna po drugiej otwierać, a potem znowu zamykać. Przechylały się we wszystkie strony. Wszystkie pięknie, stopniowo i w rytmie. Ich kolory mieniły się. Ich zapach unosił się nad nimi. To było tak, jakby tańczyły. Po prostu cudownie.

Zuzia nie wiedziała, na co najpierw spojrzeć. W tej chwili znowu przyleciały do niej motylki i mówiły: „To piękne, prawda? Dziś na łące odbywa się kwiatowy bal. Wszystkie kwiatuszki tańczą i pokazują się. Świerszcze i biedronki są ich zespołem. Grają im łąkowe melodie. Nikt nie wie, że to tutaj się odbywa. Ale kwiatuszki bardzo cię lubią, Zuzio. Widzą cię tutaj każdego dnia. I wiedzą też, jak je kochasz i że ich nie zrywasz ani nie depczesz. Dlatego dzisiaj postanowiły, że ci się pokażą i zatańczą dla ciebie.”

Zuzia jeszcze chwilę obserwowała kwiatowy bal. Cicho i nieruchomo, aby nie skrzywdzić kwiatuszków i ich nie przestraszyć. Kiedy wszystko się skończyło, a słoneczko powoli chowało się za góry, wstała, pomachała i cicho zawołała:
„Dziękuję wam, moje ukochane kwiatki. Nigdy nie zapomnę, co dla mnie zrobiłyście. Jeszcze nikt nigdy tak pięknie dla mnie nie tańczył!”

Zuzia obiecała motylkom, że o balu nikomu nie powie. Wszyscy chcieliby go potem zobaczyć, a łąkę by zadeptali. Tego nie chciała dopuścić.

Dziś Zuzia jest już duża. To panna Zofia. Wciąż jednak chodzi na łąkę. Wciąż kocha kwiaty i podziwia ich piękno. Kwiatki z kolei co jakiś czas tańczą dla niej na swoim kwiatowym balu.

4.5/5 - (65 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *