Dzieci, na pewno pamiętacie historię złej królowej, czarownicy Zeldy, która zaczarowała swoją piękną córkę, księżniczkę Julię. Zła czarownica zamieniła ją w gołębicę, a księżniczka straciła moc rzucania zaklęć. Przez lata księżniczka Julia czekała na kogoś, kto ją uratuje. Kiedy książę Kristian z pobliskiego królestwa dowiedział się o tym, postanowił uratować piękną Julię.
Książę wsiadł na konia i pognał przez góry i lasy, aby uratować piękną księżniczkę, która była uwięziona gdzieś w zamku królowej Zeldy. Gdy książę przejeżdżał obok wysokich topoli, przed nim pojawiła się rzeka, a za rzeką wysoki zamek. „To musi być ten zamek”, pomyślał książę i ruszył przez rzekę. Gdy przekroczył rzekę, pojawił się przed nim duży niedźwiedź brunatny i głośno warknął. Książę nigdy wcześniej nie widział tak dużego niedźwiedzia, aż pomyślał, że zwierzę jest zaczarowane. Ale książę Krystian nie bał się i nie poddawał. Wyciągnął miecz i zamachnął się nim, aby odstraszyć niedźwiedzia. Przeciął jego łapę i zanim ten zdążył się otrząsnąć, książę już pędził na swoim koniu. Niedźwiedź uciekł.
Nagle w księcia uderzył silny zimny wiatr.
– Nie boję się ciebie! Ani twojej magii! – krzyknął książę Kristian, kierując się w stronę zamku.
– Ale powinieneś!
Nagle przed księciem pojawiła się wielka mgła, z której wyszła wiedźma Zelda, która kontrolowała zimny wiatr. Zelda miała długie, czarne włosy i nosiła fioletowy płaszcz. Była przerażająca. Ale książę się jej nie bał! Zelda machnęła różdżką i książę spadł z konia. Szybko wstał i wydobył swój miecz.
– Gdzie jest księżniczka? – zapytał gniewnie królową.
– Nikt jej nie znajdzie – zaśmiała się czarownica Zelda, stojąc w wielkich drewnianych drzwiach zamku.
Christian jednak nie poddał się i wbiegł do zamku. Wepchnął Zeldę do środka i zamknął ją w najbliższej komnacie. Przeszukał każdy zakątek zamku, ale nie mógł znaleźć księżniczki.
– Spróbuj zajrzeć do Wieży Królowej – poradziła mu służąca Anna.
Książę nie zawahał się i pobiegł na wieżę. Kiedy wszedł do wieży, znalazł klatkę, a w niej pięknego białego gołębia. Otworzył klatkę, wziął gołębia w ramiona i mocno go przytulił.
– Nie jesteś już sama, przybyłem cię uratować – wyszeptał do gołębicy, a wtedy ta zmieniła się w piękną, dorosłą księżniczkę. Jej piękne brązowe włosy sięgały do pasa.
– Dziękuję, że mnie uratowałeś – powiedziała Julia, całując księcia w policzek. Księżniczka odzyskała nie tylko urodę, ale i moc. Machnęła ręką i przemieniła swoją podartą sukienkę w piękną, różową szatę usianą kwiatami. Książę nie mógł się nacieszyć Julią. Och, była piękna!
Właśnie wtedy królowa Zelda wpadła do wieży i już miała machnąć różdżką, kiedy Julia stanęła przed nią i powiedziała:
– Już się ciebie nie boję, czarownico…
Machnęła rękami i zmieniła swoją złą matkę w kruka. Księżniczka powitała wszystkich w zamku i zamieniła go w dom pełen radości i śmiechu. Ogrody znów były pełne kwiatów i wszyscy się radowali. I tak radość i miłość znów zapanowały w zamku. Wszyscy cieszyli się z powrotu księżniczki, a ona i książę Krystian wyprawili huczne wesele. Uroczystości trwały całe noce i dni.
A co się stało ze złą królową Zeldą? Żyje wysoko w wieży, wiedząc, ile zła wyrządziła.
Ilość powtórzeń jest aż męcząca (słowo „niedźwiedź” 6 razy w 6 kolejnych zdaniach itp)
Wręcz źle się to czyta.
Właśnie też miałam pisać że powtórzeń jest mega dużo. Dla mnie aż męczące przy czytaniu
Zgadzam się z przedmówcami,że jest za dużo powtórzeń np we fragmencie gdzie książę mija rzekę(Gdy książę przejeżdżał obok wysokich topoli, przed nim pojawiła się rzeka, a za rzeką wysoki zamek. „To musi być ten zamek”, pomyślał książę i ruszył przez rzekę. Gdy przekroczył rzekę…)Wkradła się również pewna niekonsekwencja. Imię Kristian nagle zamienia się w Christiana 😉
Dokładnie tak skarbie 😘💕
Tak naprawdę tekst analizują tylko dorośli , zapytajcie swoich dzieci ile razy wychwycili słowo rzeka czy też wychwycili zmianę imienia ..
❤️
Dokładnie tak skarbie 😘💕