Tomek i Piotruś byli braćmi. Ci dwaj niesforni chłopcy mieli nieskończenie wiele pomysłów. Obaj mieli jasne, rozczochrane włosy, które sterczały im we wszystkie strony. Ich oczy były zielone jak ziarnka groszku.
Każdego roku z niecierpliwością czekali na wakacje, ponieważ jeździli wtedy do swojego dziadka, który mieszkał w małej chatce w górach. Ich dziadek był bardzo mądry i za każdym razem wymyślał jakieś nowe zajęcia dla swoich ukochanych chłopców. Podczas ostatniego pobytu Tomka i Piotrusia w leśnej chatce wydarzyło się coś niezwykłego. Stało się to podczas jesiennych wakacji.

Chatka dziadka znajdowała się w lesie, pośrodku najwyższych gór. Była z każdej strony otoczona drzewami. Było już chłodno, więc chłopcy chodzili z dziadkiem po drewno i suche szyszki, by móc porządnie napalić w kominku. Kiedy tak spacerowali, dziadek spojrzał w korony drzew i powiedział: „Chłopcy, co byście powiedzieli na zbudowanie domku na drzewie?” „To świetny pomysł, dziadku!” zawołał Tomek i od razu pobiegł zbierać drewno, które by się do tego nadawało. Piotruś tymczasem wrócił do chatki po piłę, młotek i gwoździe. Zanim dziadek się obejrzał, chłopcy byli przy nim ze wszystkimi potrzebnymi narzędziami. I tak zabrali się do pracy.
Dziadek mówił im, co i jak mają robić. Tomek wspiął się na drzewo i wbijał drewno, które dziadek i Piotruś cięli na kawałki i mu podawali. Wkrótce domek był gotowy. Miał drzwi, okno i drabinę prowadzącą na górę. „Dziadku, ten domek jest super! Przyniesiemy tam dziennik, mapę, kompas i lornetkę. Będziemy tam planować tajne wyprawy i obserwować zwierzęta. To będą znowu najlepsze wakacje. Dziękujemy!” krzyczeli chłopcy.
Tomek i Piotruś spędzali w domku na drzewie każdy dzień. Bardzo go lubili. Kilku ich przyjaciół dowiedziało się o ich nowej bazie i chcieli przyjść zobaczyć ją od środka. Kiedy jednak zapytali Tomka i Piotrusia o pozwolenie, ci nie chcieli ich wpuścić. „Nie, nie możecie tu wchodzić. To jest nasza baza!” odpowiadali Tomek i Piotruś z okna domku. I tak ich przyjaciele zawsze wracali do domu smutni. To zachowanie nie spodobało się dziadkowi. Kiedy niemal każdego dnia powtarzała się ta sama sytuacja, dziadek postanowił, że coś z tym zrobi.
Tomek i Piotruś bardzo lubili swojego dziadka i wiedzieli o nim chyba wszystko. Jednej rzeczy jednak dziadek nigdy im nie zdradził. Potrafi czarować. Pewnej nocy, gdy chłopcy spokojnie spali, dziadek zakradł się po cichu do domku na drzewie. Podniósł ręce, zamachał nimi wokół i wypowiedział zaklęcie: „Drzwi drzewne, zamknijcie się całkowicie. Schowajcie się w korony drzew i ich liście. Niech domek na drzewie nikogo nie gości, dopóki chłopcy nie porzucą swojej chciwości. Gdy nauczą się dzielić z innymi, niech drzwi się otworzą dla ich przyjaciół i rodziny!” Liście poruszyły się lekko na wietrze, a drzwi domku cicho się zatrzasnęły. Dziadek uśmiechnięty wrócił do domu, zadowolony z tego, co zrobił.
Tomek i Piotruś nie mieli pojęcia, co wydarzyło się w nocy. Jak zwykle wspięli się na drabinę do domku, by pobawić się w swojej bazie. Ku ich zaskoczeniu drzwi ani drgnęły, kiedy próbowali je otworzyć. Próbowali długo… ale na próżno. W końcu zdecydowali się poprosić dziadka o pomoc.
„Dziadku, dlaczego nie możemy otworzyć drzwi do domku na drzewie? Pomożesz nam? Trzeba je naprawić.” „Z waszym domkiem wszystko jest w porządku. Drzwi nie potrzebują naprawy. Nie zastanawialiście się, że może wasz domek ma powód, dla którego nie chce was wpuścić do środka? Zastanówcie się, co zrobiliście źle. Czy zrobiliście coś, co mogło go urazić?” wyjaśniał dziadek, mając nadzieję, że chłopcy sami domyślą się, że powodem jest ich złe zachowanie względem przyjaciół.
Tomek i Piotruś początkowo nie rozumieli, co miał na myśli ich dziadek. Przez dłuższą chwilę nic nie przychodziło im do głowy. Ale potem zaczęli myśleć o swoich zabawach w domku i po chwili zrozumieli. Stanęli pod drzewem i zaczęli wołać: „Nie chcieliśmy nikogo do ciebie wpuścić do środka, prawda? Dlatego zamknąłeś się nawet przed nami? Przykro nam. Już nie będziemy chciwi. Mogą do ciebie przyjść także nasi przyjaciele, dobrze? Obiecujemy!” Kiedy dziadek to usłyszał, mrugnął na dom, a ten od razu wiedział, że może się otworzyć. Chłopcy pędem rzucili się do drabiny. I dotrzymali swojej obietnicy. Od tego czasu w domu bawili się nie tylko oni, ale także ich przyjaciele. Tomek i Piotruś przyznali, że z przyjaciółmi zabawa jest nawet lepsza niż w pojedynkę. A dziadek? Do dziś nikomu nie zdradził swojego sekretu. A swoją moc czasami jeszcze używa, aby wszystko było tak, jak powinno być.