Pewien mały chłopiec imieniem Antoś zauważył na polanie strusia, który skakał z małego pagórka bez opamiętania machając przy tym skrzydłami.
– Co robisz ? – zainteresował się chłopiec.
– Aaaa! – wrzasnął struś i aż podskoczył z przerażenia.
– Przepraszam! Nie chciałem Cię przestraszyć – tłumaczył. – Nie bój się – dodał widząc niepewną minę strusia, który najwyraźniej szykował się do ucieczki. – Jestem Antek a ty?
– Struś – odpowiedział nieśmiało ptak grzebiąc przy tym nogą w ziemi. Benjamin uśmiechnął się łagodnie.
– Miło mi – Benjamin uśmiechnął się łagodnie. – A co robisz? Dlaczego tak skaczesz z tego pagórka? – zapytał.
– Uczę się latać – odparł Struś i zawstydzony spuścił wzrok.
– Z tego co wiem to strusie nie latają.. – zastanowił się chłopiec.
– Wiem – skrzywił się ptak. – Ale ja zostanę pierwszym latającym strusiem! Udowodnię wszystkim, że jestem prawdziwym bohaterem! – stwierdził z zapałem.
– Rozumiem. I jak ci idzie?
– Na razie marnie. Sam nie wiem co robię nie tak – zmartwił się ptak.
– Może powinieneś skakać z czegoś wyższego, wtedy spadałbyś dłużej i miał więcej czasu, żeby wzlecieć.. – zaproponował chłopiec.
– Może masz rację – stwierdził Struś.
– Może skoczysz z dachu domku? Nie jest zbyt wysoki a taki skok powinien dać ci wystarczająco dużo czasu, co o tym myślisz? – zapytał chłopiec. Struś wyglądał na przestraszonego i nieco zmieszanego, dłuższą chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
– Chodźmy! Zrobię to – zdecydował w końcu i żwawo ruszył w kierunku drewnianej chatki. Kiedy Struś wspiął się na dach i spojrzał w dół nagle zaczął drżeć z przerażenia.
– Co się dzieje Strusiu?! – krzyknął zaniepokojony Antek, który czekał na przyjaciela na dole.
– Mam lęk wysokości! – odkrzyknął ptak.
– Po co chcesz latać skoro masz lęk wysokości? – zdziwił się chłopiec.
– Będę latał nisko przy ziemi – zadecydował Struś i kiwał energicznie głową jakby sam siebie chciał przekonać do tego pomysłu.
– Pomogę ci zejść jeśli chcesz. Nie musisz tego robić Strusiu! – zapewnił Antek.
– Muszę – zaoponował ptak. – Muszę zostać bohaterem! Pierwszym nielotem, który poleciał! Aaaaaaaa! – wykrzyknął Struś i z rozpędu rzucił się z dachu z rozpostartymi skrzydłami. W pierwszej chwili chłopcu wydawało się, że Struś naprawdę poleciał. Przez ułamek sekundy wyglądało to jakby szybował w powietrzu. Ciemna sylwetka nielota na tle nieba roziskrzonego słońcem. Chwilę później ptak zaczął w zastraszającym tempie tracić wysokość krzycząc przy tym przeraźliwie i machając na oślep skrzydłami i nogami. Antek biegł próbując złapać Strusia jednak ptak wpadł na chłopca z takim impetem, że oboje przewrócili się i poturlali jak spadające z drzewa jabłka.
– Nic ci się nie stało? – zapytał chłopiec, który pierwszy otrząsnął się po upadku. Struś nie odpowiedział, siedział smutny ze zwieszoną głową.
– Nigdy nie zostanę bohaterem, jestem zwykłym nielotem.. – wydukał cichutko i zaczął szlochać a z oczu popłynęły mu łzy.
– Co ty opowiadasz! – zaprotestował Antek. – Już zostałeś bohaterem. Pokonałeś własny strach! Jesteś najdzielniejszym, najodważniejszym i najlepiej latającym ptakiem nielotem! Od dziś nie jesteś zwykłym Strusiem. Od dziś nadaję ci przydomek „bohaterski”. Jesteś teraz Struś Bohaterski!
– Naprawdę tak myślisz? – uspokoił się ptak.
– Pewnie – przytaknął chłopiec uśmiechając się serdecznie – w końcu nie każdy potrafi pokonać własne lęki!
Od tego czasu Struś nie próbował na siłę się zmieniać i razem z Antkiem stali się nierozłącznymi przyjaciółmi.