Jesień dobiegała już końca i niedługo miała rozpocząć się zima. Zwierzęta w lesie uzupełniały ostatnie zapasy żywności, inne przygotowywały swoje nory do zimowego snu. W lesie mieszkała również mała sarenka o imieniu Malutka.
Urodziła się kilka miesięcy temu, więc nie doświadczyła jeszcze zimy. Ale bardzo lubiła jesień. Zawsze skakała po opadłych liściach i rzucała szyszkami. Liście były takie miękkie i tak pięknie kolorowe!
Kiedy Malutka biegała po lesie i rozrzucała kopytkami liście, zdarzyło jej się rozbić legowisko jeża. Jeż przygotowywał je przez długi czas, aby przetrwać zimę. Ale Malutka nie zauważyła tego podczas zabawy i przypadkowo je rozrzuciła. Teraz jeż siedział w liściach i jęczał:
– Co ja teraz zrobię? Zima jest tuż za rogiem i nie będę miał czasu na zbudowanie nowego legowiska.

Kiedy Malutka zobaczyła smutnego jeża, natychmiast zapytała go, co się stało. Jeżyk wyjaśnił wszystko, a mała sarenka się przestraszyła. „Co ja zrobiłam? Przez zabawę i wygłupy nawet nie zauważyłam, że coś zniszczyłam. Ale zaraz to naprawię”.
– Nie martw się, jeżu, poradzę sobie – postanowiła Malutka i zabrała się do pracy.
Pyskiem i kopytkami wykopała mały dołek, do którego włożyła liście, gałązki i mech. Ułożyła wszystko tak, by jeżowi było wygodnie i ciepło. Po chwili wszystko było gotowe. Jeż bardzo podziękował sarence i usadowił się w swoim nowym legowisku. Malutka była bardzo szczęśliwa, że naprawiła swój błąd i uchroniła jeża przed zimnem.
Wieczorem, gdy Malutka leżała w swoim łóżku, nagle z nieba zaczęło spadać coś małego i białego. Sarenka wystawiła swój mały nosek na zewnątrz, a białe coś sprawiło, że zrobiło jej się zimno. Szybko schowała się i zawołała mamę:
– Mamo, co to jest? Dlaczego jest tak zimno?
– To śnieg, moja droga. Jesień się skończyła, a więc zaczyna się zima – odpowiedziała jej matka.
– Ale ja nie chcę, żeby zaczęła się zima. Lubię jesień. Lubię kolorowe liście i zapach grzybów – odpowiedziała Malutka.
Mama uśmiechnęła się do swojej małej i powiedziała:
– Tak to już jest, Malutka. Po jesieni przychodzi zima, a po zimie wiosna. Natura sama wie, jak to wszystko powinno wyglądać. Ale nie musisz się smucić. Kiedy coś się kończy, oznacza to, że znów zaczyna się coś nowego. Na tym polega piękno. A teraz prześpij się, żebyś miała siłę na zimę. Dobranoc!
Malutka przytuliła się do matki i słodko zasnęła. Nie bała się już zimy. Z niecierpliwością czekała na to, co przyniesie.