Pomocne kruki

Na skraju miasta wznosiła się duża góra. Był to idealny stok do zimowych zabaw. Przychodziły tam dzieci z całego miasta, by pozjeżdżać na sankach czy bobslejach. Na samym środku wzgórza rosło potężne drzewo. Każdej zimy siedziało na nim kilka kruków. Z drzewa miały piękny widok i doskonale widziały cały stok.

Pewnego razu na wzgórzu zebrała się grupka dzieci. Miały ze sobą narty. Chciały nauczyć się na nich jeździć. Jedno po drugim próbowało powoli zjeżdżać ze stoku, ale nie wychodziło im to najlepiej. Kruki cały czas wszystko obserwowały z drzewa i pękały ze śmiechu. Śmiały się aż do bólu brzucha. „Ależ to jest zabawne! Spójrz… o tam! Totalna fajtłapa! A tamten nie przejechał nawet metra. A tamta zrobiła fikołka na nartach, ha ha ha!” krakały między sobą kruki i śmiały się z upadających dzieci.

Bajka dla dzieci - Pomocne kruki
Pomocne kruki

Nagle jedna z dziewczynek zaczęła zjeżdżać szybciej niż planowała. Narty nabrały ogromnej prędkości, a jej nogi drżały z wysiłku. Mniej więcej w połowie wzgórza całkowicie się przewróciła, narty poszybowały w powietrzu, a ona twardo upadła na ziemię. Na początku wszyscy, z zwłaszcza kruki, się z niej śmiali. Ale szybko śmiech ucichł, gdy jedna z dziewczynek podbiegła do leżącej koleżanki. “Pomocy! To już nie jest zabawne! Coś jej się stało!” – zawołała.

Dzieci się ożywiły i zbiegły się wokół obu dziewczynek. Kruki przestały hałasować. Patrzyły na dzieci, kiedy próbowały podnieść dziewczynkę. Nie udało im się. I wtedy jeden z kruków zawołał: „Chodźcie, musimy jej pomóc! Każdy weźmie dziewczynkę w swoje szpony i razem zabierzemy ją do szpitala.”

I tak wszystkie kruki przyleciały do dziewczynki, która leżała na ziemi. Ostrożnie zaczepiły pazurami o jej ubranie, zaczęły energicznie machać skrzydłami, uniosły się wraz z nią i odleciały w kierunku szpitala. Pozostałe dzieci biegły równocześnie z nimi. Dziewczynka, choć oszołomiona, z zaciekawieniem patrzyła wokół siebie. Leciała delikatnie, unoszona przez stado kruków. Po chwili wszyscy bezpiecznie dotarli do celu.

Gdy znaleźli się w szpitalu, drzwi otworzyły się szeroko, a zaśnieżone dzieci wbiegły do środka. Nad nimi szybowały kruki, niosąc ranną dziewczynkę. Lekarze i pielęgniarki zatrzymali się zaskoczeni, ale szybko zareagowali. Dzieci wołały: „Nasza koleżanka jest ranna! Upadła na wzgórzu na nartach. Kruki pomogły nam ją tu przynieść.” W tej chwili siostry i lekarze wzięli ranną dziewczynkę na nosze i zabrali ją za zamknięte drzwi. Kruki właśnie stały przy drzwiach i szykowały się do odlotu, kiedy w tej chwili dzieci zawołały do nich: „Dziękujemy, przyjaciele. Zobaczymy się znowu na wzgórzu.” Kruki zamachały skrzydłami i odleciały. Do tej pory kruki siadają na drzewie nad zboczem i pilnują dzieci, gdy na nim zjeżdżają. A dzieci wiedzą, że mają tam niezawodnych, skrzydlatych opiekunów.

4.7/5 - (53 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *