Pociąg Siłaczek i śnieg

Siłaczek był pociągiem towarowym. Miał kilka wagonów, w których przewoził węgiel i drewno. Rozwoził je po całym mieście. Była to ważna praca, ponieważ zimą węgiel i drewno były potrzebne ludziom, aby mogli rozpalić w kominku i się ogrzać. Siłaczek był silnym pociągiem i mógł przewieźć bardzo duży ładunek.

Nawet gdy miał całkowicie pełne wagony, pędził po torach jak wiatr. Nigdy się niczego nie bał i nie zwalniał. Aż pewnego dnia coś się zmieniło.

Tego popołudnia zima dała o sobie znać. Spadło mnóstwo śniegu, a Siłaczek nie pojawił się w mieście. Ludziom było zimno, a węgiel i drewno nie dotarły na czas. Nikt nie wiedział, co się stało z pociągiem. Mieszkańcy pytali wszędzie, ale nikt nie widział Siłaczka.

Bajka do czytania - Pociąg Siłaczek i śnieg
Pociąg Siłaczek i śnieg

Usłyszały o tym także zwierzęta z okolicznych lasów. Wiewiórki wspięły się na najwyższe drzewa, aby rozejrzeć się za pociągiem. Ptaki rozleciały się nad miastem, aby znaleźć pociąg. Dopiero po długim czasie wiewiórki go odkryły: Siłaczek stał schowany w swojej zajezdni. 

Wiewiórki popędziły do niego i zaczęły wołać: „Siłaczku, dlaczego tu stoisz? Ludzie czekają na węgiel i drewno, jest im zimno!”.

„Ja nie mogę dzisiaj stąd wyjechać…” odpowiedział smutno Siłaczek. „Dlaczego nie? Co się dzieje?” pytały wiewiórki. „Ponieważ się boję. Nie mogę wyjechać, ponieważ się boję. Przez głęboki śnieg nie widzę torów. Kiedy ich nie mam przed sobą, bardzo się boję!” wyjaśniał zmartwiony pociąg.

Wiewiórki się zamyśliły. Było im go żal i chciały mu pomóc. Po chwili jedna z wiewiórek z entuzjazmem zapiszczała: „Już wiem! Wiem, jak pomożemy Siłaczkowi. Pociągu, zostań tutaj i poczekaj. My to załatwimy. Dziewczyny, za mną!” Wszystkie wiewiórki pobiegły za nią. Podczas biegu błyskawicznie wyjaśniła im, co ma w planie.

Wszystkie się zgodziły, w mgnieniu oka wspięły się na najwyższe korony zaśnieżonych drzew i wołały: „Wietrze, wietrzyku, prosimy pomóż nam. Potrzebujemy, żebyś zdmuchnął śnieg z torów. Pociąg boi się wyjechać, gdy nie widzi drogi. Musi rozwieźć drewno i węgiel, inaczej ludzie zamarzną w wielkim mrozie. Wietrzyku, słyszysz nas? Prosimy o pomoc!”.

Przez chwilę nic się nie działo, ale po kilku minutach gałęzie zaczęły się poruszać. Wiatr powoli się podnosił i śnieg zaczął sie przenosić. Stopniowo zaczęły się ukazywać tory. Kiedy były już pięknie widoczne, wiewiórki podziękowały wietrzykowi i szybko pobiegły do pociągu.

„Siłaczku, możesz jechać, tory są widoczne. „Wiatr zdmuchnął śnieg i już nie ma go na torach. Nie musisz się bać. Szybko jedź. „Rozwieź drewno i węgiel, żeby ludzie mogli rozpalić ogień.”.

Siłaczek wyjrzał z zajezdni. Włączył światła i nie wierzył własnym oczom. Wszędzie, dokąd sięgał wzrok, widać było pięknie czyste tory. Pociąg rozpromienił się i szybko ruszył wykonywać swoją pracę. Głośno zatrąbił na podziękowanie wiewiórkom i pojechał do miasta. Wkrótce ludzie mieli ciepło w swoich domach, a radość zagościła w całym miasteczku.

Wieczorem, gdy pociąg Siłaczek wrócił do zajezdni, ponowie odwiedziły go wiewiórki. Spytały, jak mu się jechało i życzyły mu dobrej nocy. Przez chwilę jeszcze razem rozmawiali, potem pociąg powiedział wiewiórkom: „Dziękuję, że mi pomogłyście, a przede wszystkim dziękuję, że się ze mnie nie śmiałyście. Taki duży i silny pociąg, a boi się tylko nawianego śniegu…”

„Ale dlaczego miałybyśmy się z ciebie śmiać!? Każdy czasem się czegoś boi. Niezależnie od tego, czy jest duży, czy mały. Ważne jest, by mieć przyjaciół, którzy pomogą ci przezwyciężyć ten strach.” uśmiechnęły się wiewiórki i pobiegły z powrotem do lasu. A nasz pociąg Siłaczek o tym nie zapomniał. Wiele razy jeszcze się czegoś bał, ale wiedział, że nie jest z tym sam.

4.7/5 - (68 votes)

1 komentarz

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *