Taki płatek śniegu ma mnóstwo przyjaciół. Nie dało się nawet policzyć, ilu ich jest. Jego najbliżsi przyjaciele to płatki śniegu, które wypadły z tej samej chmury. Trzymają się razem, zanim spadną na ziemię, a nawet na ziemi leżą obok siebie w zaspie. Kiedy płatki śniegu są razem, są szczęśliwe i odpoczywają zadowolone na ziemi, na dachach lub na drzewach tak długo, jak pozwala na to słońce.
Pewnej zimy wiatr mocno wiał. Padał śnieg i zdmuchnął jedną małą śnieżynkę o imieniu Śnieżynka daleko od jej przyjaciół z tej samej chmurki. Wylądowała w zaspie, skuliła się i płakała. Czuła się samotna, mimo że wokół niej było mnóstwo innych płatków śniegu. Ale nie chciały z nią rozmawiać, bo była obca.
Leżała tak przez całe dwa dni, samotna i nieszczęśliwa. Życzyła sobie, żeby słońce świeciło, a ona się roztopiła. Ale słońce nie chciało i nie chciało zerkać zza chmur. Nagle w oddali rozległ się śmiech i krzyk. Przybiegła grupa dzieci. Spod szalików i czapek zerkały jedynie ich roześmiane oczy i czerwone policzki. Turlały się w śniegu, robiły kulki, rzucały nimi w siebie lub toczyły je, aby były większe, by zrobić bałwankowi duży brzuch. Nawet Śnieżka dostała się do jednej z tych kul. Chłopiec z frędzlami rzucił je, śmiejąc się, w stronę wielkiego drzewa. Nie trafił, piłka rozbiła się o ziemię. A Śnieżka nie mogła uwierzyć swoim oczom. Wylądowała w samym środku swoich przyjaciół z tej samej chmury. Co za radość i powitanie! Wszystkie płatki śniegu trzymały się za ręce i obiecały sobie, że już nigdy nie pozwolą, by cokolwiek je rozdzieliło, nawet największy wiatr.
ogólnie czytanka git bardzo mi sie podoba, psiapsi zadowolona pozdrawiam serdecznie i miłego dnia.