O Romku, który chciał zostać wielkim piłkarzem

W pewnym mieście żył sobie Romek. Jak każdy chłopiec, chciał zostać kimś. Jeden chce być policjantem, drugi lekarzem, a trzeci chce być sportowcem. Robert Lewandowski to jeden z jego idoli, więc nic dziwnego, że Romek chce pójść jego śladem. Do południa pilnie uczy się w szkole, po południu trenuje w klubie, a wieczorem analizuje każdy swój dzień.

„Mogłem to zrobić lepiej” – niejeden raz takie myśli trapią Romka. Wie on, że aby osiągnąć sukces, trzeba bardzo ciężko pracować, tak jak to robił jego idol. Mimo całego jego zaangażowania w sport wykonywał wszelkie domowe obowiązki z ogromną sumiennością.

Gdy Romek kończył szkołę podstawową, wiedział, że będzie chciał zostać na 100% wielkim piłkarzem. Nadal pracował ciężko, dobrze się uczył i widział tylko jeden cel – być piłkarzem. W końcu nadszedł pierwszy poważny turniej, gdzie wraz ze swoją drużyną pojechali jako faworyci. Romek był bardzo zdolny, grał na turnieju dobrze, jednak przegrali wszystkie mecze i pojechali do domu. Do domu przyjechał cały zapłakany, bo miał świadomość, że porażka jest dla niego czymś niespotykanym. Nie był tego nauczony i nie wiedział, jak to przeżyć. W końcu pocieszyła go ukochana mama:

– Romek, nie załamuj się. Jeszcze nieraz wygrasz – mówiła z ogromnym przekonaniem.

Wiedziała bowiem, że jej syn jest utalentowany i kiedyś osiągnie to, czego pragnie. Kolejne turnieje wychodziły drużynie Romka lepiej. Co prawda zdarzyło im się przegrać, jednak częściej wygrywali. Z czasem okazało się, że możliwości Romka dostrzegli przedstawiciele znanego klubu z Polski i zaprosili go do siebie. Było to co prawda niełatwe, szczególnie na początku, ale z każdym miesiącem było mu coraz łatwiej. Brakowało mu rodziny i kolegów, lecz takie są koleje losu młodych sportowców.

Nadszedł najważniejszy dla Romka mecz w życiu, który miał decydować o tym, czy jego drużyna osiągnie sukces. Mecz nie wychodził najlepiej, było bardzo gorąco, wiele kibiców oglądało ten mecz, ale Romkowi w ogóle to nie przeszkadzało. O wygranej decydowała ostatnia minuta, kiedy Romek przyjął piłkę, minął dwóch rywali i następnie mocnym uderzeniem pokonał bramkarza. Koledzy z drużyny byli mu wdzięczni, bo wiedzieli, że jest to bramka na wagę zwycięstwa. W przyszłości Romek został piłkarzem znanego klubu oraz reprezentantem Polski i tak osiągnął swojego celu i spełnił swoje dziecięce marzenie.

4.5/5 - (24 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *