Niezwykli książęta

Za mroźną skałą i wysokimi wzgórzami znajdowało się wielkie królestwo. Mieszkali tam król i królowa oraz ich mali książęta. Nazywali się Simon i Sanel. Obaj mieli czarne włosy, głębokie brązowe oczy i uśmiechy od ucha do ucha. Byli bardzo mili i mądrzy. Ich rodzice byli z nich dumni. Każdego dnia wymyślali zabawy i sprawiali, że każda chwila była wyjątkowa. Każdy dzień z nimi był magiczny.

Dosłownie. Książęta mieli sekret. Potrafili naprawdę czarować. Kiedy wypowiedzieli razem magiczną rymowankę, którą znali tylko oni, wszystko, czego pragnęli w tym momencie, spełniło się. W sąsiednim królestwie, tuż za wzgórzem, mieszkali ich ciocia i wujek. Często ich odwiedzali. Simon i Sanel bardzo kochali ciocię i wujka i lubili spędzać z nimi czas. Droga do następnego królestwa prowadziła przez las. Jeździli do nich konno i zawsze cieszyli się podróżą. Książęta i ich rodzice znali ją na pamięć.

Bajka na dobranoc - Niezwykli książęta
Niezwykli książęta

Ale pewnego dnia, gdy jechali przez las, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Nagle przed nimi pojawili się rabusie. Wyskoczyli zza krzaka i krzyknęli:

– Pieniądze albo życie!

Konie króla i królowej spłoszyły się i rodzice Simona i Sanel o mało z nich nie spadli. Simon i Sanel też się bali, ale wiedzieli, że tylko oni mogą pomóc rodzicom i sobie. Spojrzeli na siebie i od razu wiedzieli, że myślą o tym samym. Po cichu zaczęli razem mówić magiczną rymowankę: Niech wszystko szybko się zmieni, niech to już nie będzie tylko sen. Wierzymy, że teraz tak będzie, nasze życzenie spełni się i już. Wtedy książęta zamknęli oczy, chwycili się za ręce i wszystko zaczęło się dziać. Rabusie spadli z koni, a liany zeszły z drzew i zaczęły owijać ich tak mocno, że rabusie nie mogli się ruszyć. Próbowali uciekać, ale ich siła była niewielka w porównaniu z magią.

Rodzice nie rozumieli, co się dzieje. Kręcili tylko głowami i patrzyli na to, co działo się przed nimi. Książęta tylko śmiali się z zachwytu i czekali, aż drzewa dokończą ich życzenie.

– Cóż, teraz możemy wrzucić rabusiów na konie i zawieźć ich prosto do cioci i wujka. Tam się nimi zajmą.

Sanel uśmiechnął się i mrugnął do Simona. I jak powiedział, tak zrobili. Kiedy dotarli do cioci i wujka, przekazali im rabusiów, a ci należycie ich ukarali.

Kiedy opowiedzieli im o wszystkim, ciocia i wujek tylko uśmiechnęli się do siebie. Wiedzieli, że Simon i Sanel byli niezwykłymi chłopcami. Wiedzieli, że mają magiczne moce. Ale wiedzieli też, że książęta są magiczni w inny sposób. Wiedzieli, jak używać swoich mocy we właściwy sposób. I to jest najważniejsze.

4.2/5 - (60 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *