Dawno temu, za górami, za lasami żyli w zamku król oraz królowa. Bardzo się kochali i doczekali się dwójki dzieci – syna i córki.
O ile syn radził sobie w królestwie doskonale, był odważny i mężny, często wyruszał na polowania oraz naradzał się z ojcem w sprawach królestwa, o tyle nie można było tego samego powiedzieć o królewskiej księżniczce Kasi. Dziewczyna była często nazywana najsmutniejszą księżniczką na świecie. Dlaczego nie umiała się cieszyć?
Wszystko zaczęło się w dzieciństwie. Dziewczynka miała krótszą nogę i dość dużą wadę postawy, co sprawiało, że wyróżniała się swym wyglądem na tle rówieśniczek. Te często naśmiewały się z jej wyglądu. Księżniczka bardzo chciała mieć prawdziwe przyjaciółki, tak jak w bajkach, ale nikt nie chciał się z nią przyjaźnić naprawdę. Bardzo martwiło to króla i królową, którzy starali się rozpieszczać swoją córkę różnymi prezentami i zabawkami. Nie mogło to jednak zastąpić kontaktu z innymi dziećmi.
Mijały lata, a księżniczka dorosła. Z małej Kasi stała się dużą Katarzyną. Cały swój czas spędzała na dworze królewskim i lubiła pomagać swoim poddanym, ale to również nie dawało jej prawdziwego szczęścia. Księżniczka marzyła bowiem o wielkiej miłości oraz ślubie jak z bajki. Coraz mniej jednak wierzyła w to, że ktoś ją kiedyś pokocha.
Pewnego zimowego dnia na zamek przyjechał konno pewien młody książę. Okazało się, że chłopak zabłądził w czasie śnieżycy i zgubił drogę do domu. Postanowił przyjechać tutaj, żeby poprosić o gościnę i przeczekać złą pogodę. Król oczywiście zgodził się na to i zaprosił gościa na kolację. I właśnie wtedy książę dostrzegł księżniczkę Kasię, jej piękne zielone oczy oraz burzę rudych loków.
Postanowił się z nią przywitać. Księżniczka była nieco onieśmielona, ponieważ gość bardzo jej się spodobał i zrobił na niej dobre wrażenie. Wspólnie spędzili czas i okazało się, że lubią czytać podobne książki, mieli zatem o czym rozmawiać. Następnego dnia śnieg przestał padać i książę musiał wracać do siebie. Obiecał jednak Kasi, że niebawem do niej napisze.
Minęło kilka tygodni, ale żaden list nie nadchodził. Księżniczka pomyślała, że zapewne nie spodobała się księciu Po prostu chciał być dla niej miły i tyle. W końcu pewnego dnia okazało się, że na dwór przyjechał książę wraz ze swoją świtą. Księżniczka bardzo ucieszyła się z tej niezapowiedzianej wizyty, szczególnie że książę przyjechał specjalnie do niej.
– Kocham cię – powiedział. – Czy zostaniesz moją żoną?
– Ja też cię kocham i tak, zostanę twoją żoną – odparła księżniczka.
I właśnie w ten sposób spełniło się największe marzenie księżniczki Kasi, która od teraz nie była już smutna, lecz cieszyła się każdym dniem.