Kiedy spojrzysz na globus, zobaczysz tam wiele niebieskich i dużych plam. Wiesz, co to jest? Morza i oceany. A tych jest na naszej Ziemi wiele. W takich wodach żyje mnóstwo zwierząt – ryby duże i małe, grube i chude, ośmiornice i wiele innych stworzeń. Jest jednak jedno zwierzątko, które mieszka w morzu, chociaż nie potrafi pływać. Mimo to jest tam szczęśliwe i nigdy się nie utopi.
To zwierzę to meduza. Jest piękna. Wygląda jak grzyb z włosami i z wdziękiem kołysze się w wodzie. Mogłoby się wydawać, że pływa, ale tak naprawdę po prostu daje się ponieść prądowi. A kiedy się porusza, to tylko po to, by zebrać jedzenie. Czasami jednak życie w morzu nie jest łatwe, nawet dla meduzy. Ona także potrzebuje przyjaciół i pomocy. Opowiem ci pewną historię.

W głębokim morzu dawno temu żyła meduza o imieniu Gosia. Miała srebrzysty kolor i w przenikającym świetle migotała, jakby w jej ciele ukryte były małe, kolorowe światełka. Była piękna i mądra. Zawsze trzymała się blisko swojego domu, unosząc się delikatnie na falach. Przyjaźniła się z małymi rybkami, które często podpływały do niej, żeby porozmawiać.
Pewnego dnia na Ziemię nadciągnęła wielka burza. Znikąd zerwał się silny wiatr, a fale rosły coraz wyżej. Deszcz bębnił o powierzchnię morza, a prądy w głębinach zaczęły się zmieniać. Nagle woda porwała Gosię i zaczęła unosić ją daleko od domu. Meduza próbowała się temu przeciwstawić, ale nie miała jak – przecież nie umiała pływać!
Wtedy wpadła na jedyny możliwy pomysł. Muszę zawołać moje rybki! „Pomocy! Proszę, pomóżcie mi! Prąd jest zbyt silny, zabiera mnie daleko!” – zawołała.
Jej przyjaciółki, małe rybki, natychmiast podpłynęły. Widziały, jak Gosia bezradnie dryfuje, i wiedziały, że muszą coś zrobić. Zebrały całą swoją siłę i zaczęły płynąć pod prąd, tworząc wir wody silniejszy od burzowego prądu. Meduza patrzyła na nie z nadzieją i trwogą. Czy im się uda?
Nie było łatwo. Woda była niespokojna i pełna wirów. Ale rybki nie poddawały się. W końcu ich wspólny wysiłek się opłacił – udało im się skierować Gosię z powrotem do jej domu!
„Dziękuję wam, moje przyjaciółki! Bardzo dziękuję! Bez was już by mnie tu nie było. Kto wie, dokąd by mnie poniosło?” – dziękowała wzruszona meduza.
Od tamtej pory Gosia wciąż mieszka w tym samym miejscu w morzu. Nadal nie umie pływać, ale już wie, że nie musi się bać. Bo kiedy nadejdzie kolejna burza i silny prąd spróbuje ją porwać, ma wierne przyjaciółki, które pomogą jej wrócić na właściwą drogę.
Gosia meduza zaufała Rybką i dobrze na tym wyszła 🙂