Marysia z uśmiechem szła leśną ścieżką do domu. W ręku trzymała wielki kosz poziomek i już cieszyła się na myśl o pierogach, które jutro zrobi jej mama.
Nagle z naprzeciwka nadeszła wysoka, młoda kobieta. Miała zieloną suknię i zielone włosy, a jej zielone oczy patrzyły na dziewczynkę bardzo ciepło.
– Witaj, dziewczynko. Co tam niesiesz? – spytała.
– Poziomki, proszę pani. A kim pani jest?
– Jestem Wróżka Zielonka. Mam niedaleko chatkę, którą trzeba trochę posprzątać. Może mogłabyś mi w tym pomóc? W nagrodę dostaniesz magiczną monetę!
Marysia trochę się przestraszyła. Była też bardzo zmęczona, ale jednocześnie zaciekawiona, dlatego zgodziła się pomóc Wróżce Zielonce. Wróżka zaprowadziła ją do chatki i wręczyła miotłę.
Marysia ochoczo zabrała się do pracy. Dokładnie pozamiatała wszystkie kurze i poprzecierała półki, a na koniec podlała wszystkie kwiatki. Po skończonej pracy wróciła do Wróżki Zielonki.
– Dziękuję ci za pomoc. Oto twoja nagroda! – powiedziała Wróżka Zielonka, wręczając dziewczynce małą, srebrną monetę.
Marysia podziękowała, wzięła poziomki i ruszyła w drogę do domu. Po paru minutach spotkała swoją koleżankę Zosię.
– Cześć! Co tu robisz? – spytała Zosia.
– Cześć. Najpierw zbierałam poziomki, a potem pomogłam Wróżce Zielonce posprzątać chatkę i dostałam w nagrodę magiczną monetę – odpowiedziała Marysia, pokazując swoją nagrodę.
– Jaka ona piękna! – wyszeptała z zachwytem Zosia. – Też pójdę do Wróżki Zielonki. Może ma jeszcze jakąś pracę, za którą i ja mogłabym taką dostać!
Marysia zgodziła się i usiadła na kamieniu. Tymczasem Zosia dotarła do chatki Wróżki Zielonki.
– Co cię sprowadza, dziewczynko? – spytała Wróżka.
– Witaj, Wróżko Zielonko! Moja koleżanka Marysia pomogła ci posprzątać chatkę i dostała piękną monetę. Czy ja też mogę ci w czymś pomóc?
– Chatka jest już pięknie posprzątana, ale trzeba jeszcze zamieść strych. Jak to zrobisz, też dostaniesz swoją monetę – odparła Wróżka.
Zosia wzięła do ręki miotłę i weszła na strych. Było tam dużo starych pudeł i śmieci. Pośród nich leżała jednak jedna bardzo piękna rzecz – błyszczący zielony kryształ. Zosia wzięła kryształ do ręki i zaczęła oglądać go ze wszystkich stron. Po kilku minutach przypomniała sobie jednak, że musi posprzątać strych. Postanowiła więc odłożyć kryształ, ale niestety wyślizgnął jej się z ręki i upadł z brzękiem na podłogę, rozbijając się na tysiące kawałeczków. Widząc to, Zosia szybko zmiotła resztki kryształu, po czym niedbale posprzątała całą resztę strychu i upchała śmieci w pudłach. Chciała jak najszybciej opuścić chatkę, żeby Wróżka Zielonka nie zorientowała się, co się stało.
– Dziękuję ci, dziewczynko. Oto twoja nagroda – powiedziała Wróżka Zielonka, wręczając Zosi taką samą monetę.
Zaraz potem obie dziewczynki poszły do miasteczka, do swojego ulubionego sklepiku z łakociami. Jako pierwsza w kolei była Marysia i podała sprzedawczyni swoją monetę. Sprzedawczyni chwilę ważyła ją w dłoni, po czym powiedziała:
– Za tę monetę dostaniesz słoik cukierków.
Na to Zosia wyciągnęła swoją monetę, mówiąc:
– W takim razie ja poproszę to samo!
Sprzedawczyni popatrzyła jednak na nią i odparła:
– Twoja moneta nie jest nic warta. Wróżka Zielonka zostawiła w niej magiczną wiadomość, że niedokładnie posprzątałaś jej strych, a na dodatek zbiłaś jej ulubiony kryształ. Niestety, nie zasłużyłaś na cukierki.
Zosia się zasępiła, jednak Marysia, widząc to, powiedziała z uśmiechem:
– Nie martw się Zosiu. Podzielę się z tobą moimi cukierkami!
Zosia również się uśmiechnęła, a od teraz już zawsze pamiętała, żeby uczciwie i sumiennie wypełniać swoje obowiązki.