Zwierzęta też lubią wiosnę.
Każde z pięciu zwierząt otrzymało od wielkanocnego zajączka jajko. A ponieważ zwierzęta uwielbiają się bawić tak samo jak dzieci, postanowiły zagrać w grę z jajkami.
Pies Azor, baranek Bek, osioł Hal, kotka Aja i świnka morska Ped zebrali się w ogrodzie. Gra polegała na turlaniu jajka po trawie. Kto poturlał jajko najdalej, ten wygrywał i zdobywał czekoladowego zająca.
Osioł Hal jako pierwszy turlał swoje niebieskie jajko. Toczyło się ono po zielonej trawie w ładnej prostej linii, po chwili zatrzymało się.
„Che, ciekawe kto wyprzedzi moje jajko, hehe” – zaśmiał się Hal.
Następna była kotka Aja. Szturchnęła jajko swoją futrzaną łapką. Czerwone jajko zaczęło miękko turlać się po trawie. Czerwone jajko wyprzedziło niebieskie jajko osła i zatrzymało się pod zaroślami. Aja już miała się cieszyć, gdy kupka zatrzęsła się i wyjrzał z niej kret.
„I patrzcie – powiedział wesoło kret – oto nadchodzi prezent! Znalazłem prezent!” Kret chwycił czerwone jajko i zniknął z powrotem w kretowisku.
„Zaraz! To było moje!” zawołała kotka Aja, ale kret już dawno zniknął. Zaraz było jasne, że kotka nie wygra dziś czekoladowego zająca. Osioł pozostał więc w grze. Czy trzeci zawodnik go pokona?

Zwierzęta czekają z niepokojem, ale nic się nie dzieje.
„No dalej, Azor, rozpoczynaj” – ponaglał baranek Bek psa.
Ale Azor tylko głośno chrapał.
„Nie mam już nic do zrobienia” – bumelował z pełną gębą. Zjadłem swoje jajko razem ze skorupką! Teraz tylko próbował łapą zetrzeć odłamki skorupki z języka.
„Ale z ciebie psikus” – powiedziała mu kotka Aja.
„Wybacz mi, kiedy byłem bardzo wygłodniały”.
Czwarty baranek, Bek, był już gotowy. Poturlał swoje jajo tak, że wyprzedziło jajo osła Hala, przetoczyło się przez zarośla i pognało trochę dalej w trawę, gdzie się zatrzymało.
„Jestem zdecydowanym zwycięzcą. Przykro mi, Ped, ale nie masz takiej siły. Jesteś zbyt małą świnką morską” – powiedział baranek Bek.
„Ped? Gdzie jesteś?”
Wszyscy patrzą, a ze startu toczy się wielkie żółte jajo. Toczy się do przodu przez trawę, mija jajo osiołka Hala, omija z gracją zarośla i turla się dalej. Minęło już nawet jajo baranka Beka! I nie przestaje!
Zwierzęta z niepokojem obserwują, jak żółte jajko zatrzymuje się w końcu w trawie na końcu ogrodu.
„Świnka morska wygrała!” wykrzyknęły zwierzęta, podekscytowane i zaskoczone jednocześnie.
„Ale gdzie on jest?”
Peda nigdzie nie można było znaleźć.
Nagle żółte jajko na końcu ogrodu otworzyło się i świnka morska z grzbietem pomalowanym na żółto pomachała do nich.
„Świnka morska jest jajkiem!” wykrzyknął z niedowierzaniem pies Azor. „Zrobiło się żółte i zwinęło się w kulkę. Cieszę się, że go nie zjadłem!”.
I tak Ped świnka morska wygrała czekoladowego króliczka. Podzieliła się nim po równo z innymi zwierzętami.
„W końcu nie grałam według zasad” – przyznała.
„Nigdy więcej nie nazwę cię małą i słabą świnką morską” – powiedział baranek Bek. „Jest w tobie wielki wojownik”.
Zwierzęta zjadły czekoladowego królika i pozostały szczęśliwe. Na pewno zastanawiają się, co będą robić dalej.
Fajna bajka, polecam ja słuchać do końca, słonka morska bardzo miła.