Mała mysz nie była ani najmądrzejsza, ani najsilniejsza w lesie. Prawdę mówiąc nie była nawet zbyt mądra ani silna jak na mysz. Dlatego też aby przetrwać, musiała trzymać się zawsze ze swoją rodziną, w której każdy sobie pomagał. Razem zbierali zapasy na zimę i ostrzegali się o pojawiających się czasem drapieżnikach.
Pewnego razu zdarzyło się jednak coś strasznego. Wielka ulewa sprawiła, że mysz musiała uciekać ze swojej przytulnej i bezpiecznej norki, do której dostała się woda. Uciekała tak długo, że ze zmęczenia zasnęła pod krzakiem jeżyny.
Kiedy się obudziło nigdzie w pobliżu nie było ani jej rodziców, ani sióstr, braci, ani nawet nikogo z dalszych kuzynów. Trzeba wracać do domu. – pomyślała mysz – Tylko gdzie to właściwie jest?
Najpierw poszła na wzgórze i przysiadła na wielkim kamieniu. W drodze powrotnej spotkała też inną mysz, równie zagubioną jak ona sama. Razem przepłynęły przez strumień, a po drugiej stronie znalazły małą, zupełnie przemoczoną myszkę. Przed wieczorem myszy podróżowały już całkiem pokaźnym stadkiem.
I choć mała mysz nie była ani najmądrzejsza, ani najsilniejsza w lesie, wyjścia nie było. W tej sytuacji po prostu musiała coś zrobić. Pozostałe myszki patrzyły tylko na nią, czekając, co zdecyduje. Nie mogła ich zawieść.
Zaczęła więc wywąchiwać drogę pośród traw. Węch w końcu miała całkiem dobry, choć nie musiała z niego w pełni korzystać, gdy wszystkiego dostarczała jej rodzina. Wzrok naszej myszki także był niczego sobie, toteż zaczęła się uważnie przyglądać ziemi, by wyśledzić na niej ślady innych gryzoni.
I tak powoli, powoli, jedna łapka za drugą, jedna myszka za drugą, stadko zawędrowało w znajome rejony. Mała mysz nie bała się już tak bardzo. Ciągle nie wiedziała, gdzie jest jej rodzina, ale przekonała się w praktyce, że wiele problemów można rozwiązać, jeśli tylko wziąć się za nie krok po kroku.
Następnego dnia w południa myszki znalazły bardzo przestronną, wygodną norkę u stóp samotnie rosnącego drzewa. Niedługo potem małą mysz dobiegły znajome nawoływania. Mama! Tata! Siostry i bracia! Nareszcie! Są bezpieczni, a ona już za chwilę się z nimi spotka.
I wtedy mała mysz popatrzyła na zgromadzone wokół niej inne myszki. Wszystkie tak samo zagubione i wszystkie czekające na to, co postanowi. Ich rodziny mogły być bardzo daleko. Ale rodzina to także ci, których wybieramy, prawda? Więc nasza mysz wybrała.
“Chyba jesteśmy już w domu.” – obwieściła pozostałym mała mysz – “Całą rodziną. Teraz chodźmy spotkać się z innymi. Ja was poprowadzę!”