Barbary

Bajka adwentowa 4. z 24

– W Boże Narodzenie przestrzega się tradycji i zwyczajów. Jest też wiele przesądów – wyjaśniła Aniela elfowi, zakładając śniegowce. – Na przykład dzisiaj jest święto Barbary. To wtedy ścina się gałęzie drzew, na przykład wiśni, i wkłada do wazonu.

– To dlatego wyganiasz mnie na mróz? Dla kilku patyków? Na co ci się one tu przydadzą? – mruknął elf.

– Idą do wody. Przesąd mówi, że jeśli zakwitną do Wigilii, wyjdziesz za mąż.

– Nie chcę wychodzić za mąż. A ty jesteś za młoda na małżeństwo.

– Jestem. Ale miło jest mieć coś przypominającego wiosnę w zimie, prawda? – powiedziała Aniela, zakładając skarpetkę na głowę elfa zamiast czapki.

Bajka na dobranoc - Barbary
Barbary

– Mam nadzieję, że przynajmniej ją wyprałaś – chrząknął.

– Oczywiście, że tak. Nie martw się, załatwię ci czapkę – obiecała i razem z elfem pospieszyli do wyjścia.

Tata pomógł im przyciąć gałązki, a w domu razem z mamą włożyli je do wazonu.

– Co teraz? – zapytał elf, oglądając gałązki w wazonie ze wszystkich stron.

– Teraz musimy poczekać.

– Rany, te Święta polegają na czekaniu – mruknął elf.

– Wcale nie. Wiesz co? – powiedziała Aniela. – Święty Mikołaj przyjdzie jutro wieczorem. Muszę nauczyć cię wiersza.

4.3/5 - (25 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *